Komentarze: 1
Nie wiem dlaczego piszę tego bloga... może zadużo się ostatnio dzialo i nie mogę sobie z tym poradzić...
A wszystko zczęlo się od tamtego wieczora... Siedzialam na GG i gadalam z nieznajomymi osobami i wtedy trafiam na niego... Mial problem z dziewczyną, rozmawialo nam się bardzo dobrze i mu pomoglam (powiedzialam co ma zrobić). Pomyślalam fajny chlopak da sie z nim pogadać... Dni mijaly a ja codziennie z nim rozmawialam. W końcu przyslal mi zdjęcie. Tego się obawialam: wysoki brunet o brązowych oczach...( jak ja kocham brązowe oczy). No i zaczęlo się. On mam mnie za świetną kumpelę, bardzo kocha swoją pannę (są już dwa lata) i często to mówi, pozatym nie inetesuje się mlodszymi dziewczynami. Rozmawiam z nim codziennie i z każdym dniem coraz bardziej mi na nim zalerzy... Na domiar tego mamy wspólnych znajomych, a jego panna mieszka kolo moich przyjaciól. Jednak ciągle zapewnia mnie, że bardzo, bardzo, bardzo mnie lubi i dostaję od niego ciągle calusy. Czasem jego zdania mają zupelnie inne znaczenie (ostatnio nasz rozmowa byla tak "oczywista",że aż nie wiedziaam co powiedzieć) no, ale zaraz przypomina mi się "bylem dziś u ....si (zdrobniale na nią mówi). Czasem zastanawiam się co bym mogla zrobić jego "braciszkowi" (to przez niego poznal ....się). No ale to co ostatnio zrobiam to już chyba przeszam samą siebie... On umówi się z ....sią, ale ona nie mogla wyjść. Rozmawialam z nim później na GG, a on zprosil mnie do kina i to nie raz, nie dwa, prosil chyba z 5 a ja się nie zgodzlam! To niemożliwe nie mogę sama w to uwierzyć... On mnie prosi kilka razy a ja "bardzo bym chciala ale nie mogę". Chyba musialam się uderzyć w glowę! No ale tak naprawdę zrobiam to specjalnie. Nie chcę sobie robić nadzieji... on ma pannę i jej nie zostawi...! :(